wtorek, 24 czerwca 2014

Korektor Synergen 05 sand

      
       Jest to idealny korektor do zadań specjalnych. Zakrywa niedoskonałości, wypryski, zaczerwienienia. Ma kompleks antybakteryjny, ładnie miętowo pachnie. U mnie się sprawdza. Wystarczy że nałożę go na wypryski i delikatnie rozmasuje krawędzie, żeby nie były widoczne i wtedy ładnie się stapia. Ma bardzo schludne, poręczne opakowanie, solidnie wykonane. Produkt długo się utrzymuje, należy go przypudrować. Ja mam odcień 05 sand.
 


         Z tego co zauważyłam jest słabo wydajny, ale to oceniam na plus, ponieważ przy nakładaniu na wypryski jest to bardziej higieniczne. A produkt jest tani, można go dostać w promocji w Rossmanie. Na pewno będę do niego powracać.
 
 
Polecam, Brunette.
 

środa, 18 czerwca 2014

Ziaja peeling enzymatyczny

   
        Kolejny post, tym razem o peelingu z Ziaji, który ostatnio stosuje. Poszukiwałam delikatnego peelingu, który pomoże mi w walce z wypryskami. Padło na - peeling nuno przeciw pryszczom.
 
 
 
      Peeling nakładam grubą warstwą na skórę twarzy na 15 minut, po czym zmywam. Czasem nakładam również na dekolt. Szczerze, u mnie się nie sprawdził. Po nałożeniu go na twarz skóra mnie delikatnie swędzi, czasem pojawiają się krostki. Efekt ten pojawia się na mojej skórze często przy podejściach do kremów z tej marki. Peeling ten moim zdaniem działa na zasadzie maseczki, lekko nawilża, pozostawia skóre jakby lekko tłustą. Jeśli chodzi o jego najważniejsze zadanie, a więc złuszczanie, to efekt jest widoczny, ale mnie on nie zadowala. Miejsca które są bardzo przesuszone, w okolicach gojących się wyprysków są widocznie złuszczone. Natomiast mniejsze suche skórki pozostają i wymagają zastosowania innych produktów, albo ponownej aplikacji tego peelingu. A więc jak dla mnie peeling średni. Zużyje go ale na pewno do niego nie wrócę.
 
 
Pozdrawiam, Brunette.

Serum do włosów Biosilk


    Serum Biosilk to mój zdecydowany faworyt w pielęgnacji włosów. Jest to produkt, który używam od dłuższego czasu, od ok. roku i sprawdza się rewelacyjnie. Jest to ratunek dla końcówek, które najbardziej są podatne na zniszczenia. Należy je odpowiednio pielęgnować, szczególnie jeśli mamy włosy cienkie i chcemy je zapuścić. U mnie się sprawdził w 100 %.


 A oto jego plusy:

- małe poręczne opakowanie
- wydajny, wystarczy niewielka ilość
- niska cena ok 5-3 zł
- łatwo dostępny w Rossmanie
- ładnie pachnie
- włosy są miękkie, przyjemne w dotyku, ładnie się układają ( właściwie tak jak na zdjęciu na pudełeczku ;p )
- nie obciąża końcówek
- włosy są lśniące.

                                                                               Właśnie za to go lubię i stosuje. Jedyny minus to to, że przy dłuższym stosowaniu wydaje mi się że może delikatnie przesuszyć, ale naprawdę delikatnie, bez zniszczeń struktury włosów. W zależności od tego jak nasze włosy reagują na tego typu produkty pielęgnacyjne.
Ja go nakładam po umyciu na mokre końcówki.
I jestem mega zadowolona z efektów.



Polecam, Brunette.


Essie 702 mint candy apple

Witam!

        Teraz czas na paznokcie. Ostatnio doszłam do wniosku, że musze zadbać o paznokcie. Postanowiłam, że dobrym sposobem na ich zapuszczenie i ładny wygląd bez obgryzania, będzie zakupienie lakieru w ładnym kolorze i wysokiej trwałości. Jakżeby nie inaczej, jak nie postawić na Essie. Szukałam idealnego odcienia na lato przez pare dni, oglądając swatche. Zdecydowałam się na lakierek w kolorze mint candy apple o numerku 702. Jest to mój pierwszy lakier z Essie i jestem pod wielkim wrażeniem tej marki lakierów, ponieważ jakością przebija inne lakiery do paznokci. Lakier zamówiłam na stronie sklepu Mintishop. Paczka dotarła błyskawicznie, bez przeszkód. A oto zdjęcia:
 

 
 
 
Bransoletka apart fun fun
 
 
 
Lakier moim zdaniem prezentuje się przepięknie. Paznokcie wyglądają na schludne i zadbane. Kolorek ładnie komponuję się z kolorem skóry.  Jeśli chodzi o jakość, to jest fenomenalna. Lakier ma cienki pędzelek, który bardzo dobrze rozprowadza lakier, można łatwo dojechać nim w brzegi płytki paznokcia. Ja nakładam 2 warstwy, dają pełne krycie. Bardzo szybko zasycha.
Kolor podoba mi się bo jest mocno rozbielony i nakłada się go jakbyśmy nakładali biały lakier, jednak jest przełamany miętą wpadająca w odcień baby blue. Przepiękny. Czysty. Schludny.
Ale zdecydowanie na cieplejsze dni, chociaż wydaję mi się że na okres zimowy również będzie mi się go przyjemnie nosić.
Nałożyłam lakier na odżywkę do paznokci, bez topu. Trzyma się ok 5 dni. Jestem mega zadowolona. I oczywiście czaje się na kolejne kolorki z tej marki, bo uważam że warto.
 
Dajcie znać jakie kolorki polecacie z Essie i co się u Was sprawdza :)
Pozdrawiam,
                        Brunette.